Kiedy nasza pociecha kolejny raz domaga się, głośnym krzykiem, spania z mamą i tatą w jednym łóżku, pojawiają się wątpliwości – co powinniśmy zrobić?
Jak każda mama, uwielbiam czuć słodko śpiącego bobasa obok siebie i ta wygoda…zapłacze a Ty nawet nie musisz się podnieść, czasem przecież wystarczy
czułe „jestem obok” i  nasza pociecha ze słodkim uśmiechem, przewraca się na drugi obok i po prostu zasypia a my razem z nią.  Z drugiej strony rodzice,
jak każda inna para dorosłych ludzi, potrzebuje intymności  we własnej sypialni i co wtedy, nasz słodki bobas staje się poważnym „sparing partner”…i to zazwyczaj dla stęsknionego taty, któremu maluch i tak zabiera większość uwagi mamusi;)Tak więc decyzja czy pozwolić spać dziecku we wspólnym łóżku jest dość trudna
i nie ma, w tym przypadku, „złotego środka”.

Zanim jednak podejmiemy decyzję „za” czy „przeciw”, musimy zastanowić się nas kilkoma kwestiami. Zacznijmy od zalet. Każdy rodzic wie, że maluch potrafi, naprawdę, często budzić nas w nocy i hmm… bywa ciężko, wtedy nawet zatwardziali przeciwnicy wspólnego spania ( czyli współspania) potrafią zmięknąć. Tłumaczymy sobie „tylko ten jeden raz”, ale ten jeden raz potrafi często się powtarzać, bo przecież, aby nakarmić malucha nie trzeba wstawać, wystarczy kilka czułych, uspokajających słów i maluszek śpi. W zaletach współspania jest coś jeszcze oprócz wygody – wspólne spanie buduje bliski kontakt cielesny z rodzicem, śpiąca razem rodzina, mimochodem, spędza ze sobą więcej czasu, nawiązując silniejszą więź z dzieckiem.

Mamy więc silniejszą więź z dzieckiem, ale co z intymną relacją partnerską…trzeba się mocno natrudzić, żeby całkiem nie zniknęła, aczkolwiek wiem, że zwolennicy współspania znajdują i tu zaletę…umawianie się z mężem, z żoną na małe „tete a tete” choćby w salonie też ma swoje uroki.

A co kiedy maluch rośnie..eh…wspólne spanie zaczyna stwarzać coraz więcej problemów. . Im większe dziecko, tym bardziej niewygodne staje się spanie
w trójkę. Okazuje się, że „miłe złego początki”, bo owszem żadne z Was, przez pierwsze kilka miesięcy, nie musiało ciągle wstawać i biec do malca, ale co z tego,
teraz też nie musicie a jednak jesteście niewyspani. Ponadto przyzwyczajenie dziecka do współspania jest bardzo trudne do oduczenia. Kilkuletniemu maluchowi trudno jest wytłumaczyć, że nagle musi spać oddzielnie, we własnym pokoju, skoro tak dobrze jest się przytulić w nocy do śpiącego obok rodzica i jak przebić argument, że dlaczego ja mam spać sam, skoro mama i tata nadal będą spać razem? Każdy z nas lubi się w nocy przytulić do kochanej osoby.

A i nie ma co się łudzić, że maluch, który zaśnie w naszym łóżku i zostanie śpiący odtransportowany do swojego łóżeczka, do nas nie wróci…wróci, za godzinę, dwie, trzy…usłyszcie płacz, wołanie lub tupot małych stópek zmierzających w kierunku sypialni rodziców. Ponadto dziecko, które budzi się w innym miejscu,
niż to gdzie zasypiało, może poczuć się niepewnie a nawet wystraszyć.

Złudne są nasze nadzieję, że jak dziecko będzie nieco starsze, samo zrezygnuje z cieplutkiego łóżka mamy i taty…hmm, może zrezygnuje, ale czy jesteśmy gotowi spać z naszą pociechą do, dajmy na to, do 13 roku życia?;) Raczej nie! Co prawda, dziecko zwykle, już  w wieku przedszkolnym, zaczyna potrzebować własnego azylu –  swojego pokoju, kącika czy często właśnie osobnego łóżka. Mimo to, maluch przyzwyczajony do spania z rodzicami, często będzie ich odwiedzał, dajmy na to, wczesnym rankiem wdrapując się na ciepłe łóżko mamy i taty. Co prawda większość rodziców lubi leniwe poranki w towarzystwie małego pieszczocha,
ale nie 7 dni w tygodniu;)

Należy jednak pamiętać, że wspólne spanie bywa niebezpieczne, zwłaszcza dla noworodka i niemowlęcia. Dziecko śpiące z rodzicami może się udusić, gdyż dorosły może niefortunnie przygnieść malca lub zakryć pościelą, bywa, że główka maleństwa utknie pomiędzy deskami wezgłowia lub pomiędzy łóżkiem a ścianą, co też bywa przyczyną uduszenia.

Rodzice śpiący z malcem zazwyczaj wykazują się dużą czujnością i nie są to częste wypadki, jednak wszelkie niebezpieczeństwa, zawsze, należy brać pod uwagę.

UWAGA! Pamiętajcie, że wspólne spanie nie wchodzi w grę, kiedy:

  • Chodź jedno z rodziców piło alkohol lub zażywało środki o działaniu narkotycznym;
  • Rodzice są chorzy;
  • Śpicie na bardzo miękkim materacu lub łóżku wodnym, gdzie zbyt głęboko można się zapaść;
  • Choć jedno z rodziców pali papierosy.